Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Po ogromnym tsunami miejsce jest wyludnione, w sam raz na przemyślenia.
Offline
// Pochwały za ten ładny obrazek morza ;3; //
Piękne morze, piękne piaski, świeże powietrze, promieniste słońce i duże chmury. To właśnie tutaj Hurrein przybył i czekał na innych. Usiadł i patrzył na śliczne, niebieskie morze.
Offline
Sunny podeszła do Hurreina i położyła się na pisaku. Morska bryza szarpała jej futrem.
Offline
- Oczywiście... nawet podczas ostatniego tsunami.
Westchnęła.
Offline
- Och...
Westchnął Hurrein i mówił dalej.
- ...Słyszałem coś o tym, ale nie zdarzyło mi się napotkać tsunami w ostatnim czasie. Spokojnie coś teraz jest...
Rozejrzał się po terenie.
Offline
Sunny polizała go. Trwała chwilę w milczeniu, po czym westchnęła.
Offline
- Przypominam sobie dawne czasy...
Westchnęła ponownie.
- Kiedy byli z nami Shez i Megan...
Offline
Sunny patrzyła się na niego dłuższą chwilę zszokowana.
Offline
- Shez... też nigdy nic nie mówił...
Nadal była jeszcze pod wpływem szoku.
Offline
Sunny uśmiechnęła się lekko, lecz nieśmiało.
- Głuptasie, nic się nie stało... ale... dlaczego to ukrywałeś? A raczej ukrywaliście...
Offline