Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Duma Imperium. Cały z kryształów, wygląda olśniewająco. Siedziba królowej Sunny Day i króla Opera Prince.
Offline
Luna wpadła za nim. Szybko pobiegła przez kilka korytarzy, otworzyła drzwi, w których widać było pracownię.
Offline
Luna poprowadziła go przez pracownię, otworzyła drzwi. Byli tam rodzice sióstr, na łóżku leżała Sun. Miała brunatno-ciemnoszare futro, otworzyła oczy wśród grymasu bólu. Były one tak bardzo jasne... ognista husky wstała i podeszła do Hurreina.
- Daj nam kryształ.
Offline
Ognista husky, jej mąż oraz Luna zaczęli wychodzić. Zanim Luna opuściła pokój obróciła się.
- Zostań z nią. Uwierz mi, to potrwa minutę lub dwie.
Po czym wyszła.
Offline
*Hurrein spojrzał na Sunny, a po chwili podszedł do niej. Z jednej strony było mu smutno, że musiała tak cierpieć, ale z drugiej niedługo będzie już po wszystkim.*
- Wytrzymaj jeszcze trochę, za chwilę będziesz zdrów jak ryba...
*Przybliżył pysk i polizał ją po głowie*
Offline
Sunny patrzyła się na Hurreina swoimi jasnymi oczami. Drżała i jęczała z bólu. Ale pośród tych jęków potrafiła zdobyć się na kilka słów...
- P-posłuchaj... jeśli... umrę... chcę... ż-żebyś... wiedział...
Offline
Sunny z trudem podniosła łeb, przybliżyła swój pysk powoli do ucha Hurreina. Mimo, że sprawiało jej to dużo bólu, nie przestała.
Offline
- Nie wysilaj się, odpoczywaj. Powiesz mi potem, jak będziesz już zdrowa...
*To wydawało się, że Hurrein pała optymizmem, ale to on po prostu chciał pocieszyć.*
Offline
Sunny nie przestała. Była już wystarczająco blisko. Cicho, ledwo dosłyszalnie powiedziała szeptem:
- Kocham cię...
W grymasie bólu opadła na łóżko.
Offline
*Hurrein dostał szybkiego bicia serca kiedy to usłyszał. Spłynęły mu łzy i przytulił Sunny. Niecierpliwił się też, bo w końcu miała to być minuta, dwie, a czuł że to mija godzina z wytworzeniem tego kryształu.*
Ostatnio edytowany przez Skeet (2013-08-22 18:25:54)
Offline
W tym momencie, kiedy Luna wpadła z kryształem, oddech Sunny zrobił się niesamowicie płytki. Kiedy Hurrein ją przytulał, polizała jeszcze jego policzki, tam gdzie spłynęły łzy. To był ostatni znak życia od niej.
Offline