
Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Suczka pokiwała głową, ale nie patrząc na niego nawet. Już z nieco spokojniejszą miną zaczęła patrzeć na wodospad.
Offline
Sun spojrzała na psa. Zrobiło jej się ciężko na sercu i z dużym wysiłkiem przysunęła się bliżej niego. Byli oddaleni od siebie około metra.
Offline
- Nic się nie stało... właściwie... nie wiem co mnie ugryzło...
Westchnęła i spuściła łebek.
Offline
- A... gdzie idziesz?
Spojrzała na niego błagalnie.
Offline
Sunny pokiwała głową. Po chwili widać było niebieskie światło. Zniknęło, a księżyc zacząl się wznosić.
Offline
Sunny spojrzała na niego tęsknie. Powiodła za nim oczyma i nagle zawołała.
- Hej! Poczekaj!
Podbiegła do niego.
- A... będziesz tu jutro?
Offline
Sunny podeszła do Hurreina i objęła go łapą. Potem uśmiechnęła się i odbiegła krzycząc pożegnanie.
Offline