
Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
- Cóż... kolejny raz muszę się mierzyć z myślami, że napotkam na nowe towarzystwo.
*Mówił Hurrein. Wiedział doskonale jakie towarzystwo jest z miasta.*


Offline
Sunny nadal patrzyła się na niego, tym razem nieco bardziej troskliwie.
- Możesz mi wierzyć, nasze stado jest przemiłe. Odkąd dołączyłam nie było tutaj żadnego zdrajcy.
Spojrzała niepewnie przed siebie i westchnęła.
- A jeśli coś się stanie, zawsze będę cię bronić.
Offline
- ... Naprawdę... to doceniam, dzięki. Mogę powiedzieć to samo, będę bronił Cię do ostatniej kropli krwi
*Uśmiechnął się lekko. Przynajmniej Hurrein może na kogoś liczyć, nie jest już dłużej samotnikiem. Ale nigdy nie wiadomo, przez wszystkie wydarzenia Hurrein stał się trochę nieufny. Chociaż już powoli ufał Sunny.*
Ostatnio edytowany przez Skeet (2013-08-21 12:23:02)


Offline
Sunny zatrzymała się i spojrzała na Hurreina. Przekrzywiła łeb w prawą stronę i mrugnęła. Nie minęła chwila, jak poderwała się do biegu i zaczęła kłusem pędzić na przód. Zwinnie przeskakiwała przeszkody, i co chwilę odwracała się do Hurreina, by zobaczyć, czy podąża za nią.
Offline
- "Czy ona ma moce przyśpieszenia?"
*Mówił w myślach Hurrein. Nic innego jak pobiegł za Sunny, najszybciej jak mógł. Przeskakiwał również przeszkody, ale raz wpadł w błoto - przez co się ubrudził trochę. Nie poddawał się i biegł dalej*


Offline
Sunny zatrzymała się, była na krańcu pagórka. Roześmiała sie, widząc nadbiegającego Hurreina.
- I kto tu teraz jest brudny?
Ponownie się roześmiała się.
Offline
Sunny zachichotała. Była cała brudna. Na szczęście niedaleko biegła jeszcze rzeka. Wskoczyła do niej ''na bombę'' i zaraz wyszła. Otrzepała się. Gdzieniegdzie mokre futro przyklejało jej się do skóry.
Offline
- Moja kolej!
*Hurrein postanowił zrobić psikusa. Też chciał się umyć, ale miał plan. Wziął rozbiegł, a po chwili skoczył na Sunny i razem ponownie wpadli do wody. Hurrein wynurzył się, tak dobrze się nigdy nie bawił*
Ostatnio edytowany przez Skeet (2013-08-21 12:48:12)


Offline
Sunny drżąc ze śmiechu (choć udawała, że z zimna) wynurzyła się i usiadła na brzegu, czekając na coś. Nie mogła się powstrzymać od śmiechu, dlatego odwróciła łeb.
Offline
*Hurrein wyszedł z wody i natychmiast otrzepał się z wody. Nadal trochę się śmiał, ale już tylko trochę.*
- Okej, ruszamy dalej? Albo wrzucę znowu do wody
*Zachichotał i podszedł bliżej*


Offline
Sunny skoczyła na Hurreina i wepchnęła go do wody.
- Teraz jestem gotowa!
Po czym majestatycznie odeszła, machając ogonem. Stanęła na krańcu skarpy i spoglądała w dal. Daleko widać było sylwetki czterech psów, które zmierzały ku Ognistej Ziemi.
Offline
*Wynurzył się i ponownie wychodząc z wody otrzepał swoje mokre futro.*
- "Dobrze, kolejny rewanż niebawem"
*Powiedział do siebie w myślach i teraz znowu podbiegł do Sunny. Spojrzał tam gdzie ona i również spostrzegł jakieś sylwetki psów.*
- Kto to?


Offline
- Tamten z zakręconym ogonem, to Diamond, akita. Ta husky to Luna, moja siostra. Średni to owczarek Alex, a najmniejszy jamnik Max.
Zamyśliła się chwilę.
- Chodź, przetniemy im drogą nad przepaścią na Ognistej Ziemi.
Offline