Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Cira mruknęła coś przez sen.
Offline
Uśmiechnęła się przez sen.
Offline
Cira obudziła się. Ujrzała labladorkę. Wstała i podeszła do niej.
- Witaj...
Offline
- Witaj na moich terenach.
Powiedziała ostrożnie Cira.
Offline
Katrina nadal na nią patrzyła, a potem rozejrzała się po terenie.
- Lepszego terenu nie było?
Spytała i uśmiechnęła się szyderczo.
Ostatnio edytowany przez Skeet (2013-09-03 19:50:34)
Offline
Uśmiechnęła się niby przyjaźnie, ale powiedziała (a nawet wysyczała) to zdanie wręcz jadowicie.
- To nie ja wybierałam sobie miejsce wygania.
Offline
- To moje zadanie.
Powiedziała spokojnie.
Offline
- Dobrze. Jak ci na imię?
Cira położyła się.
Offline