Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
- Może być... ale jestem trochu chora...
Przekrzywiła zabawnie łebek.
Offline
Alex leżał w trawie, spał.
Offline
Alex krzyknął. Wstał i zawarczał. Ale... to był Shez.
Offline
- S-spoko...
Powiedział, jeszcze trochę nastroszony Alex. (wtf on jest zawsze nastroszony).
Offline
Alex zastanowił się. Po chwili pokiwał łbem.
- Tak... ale daleko? Chcę zdążyć na mój ślub.
Offline
- No... żenię się.
Uśmiechnął się niepewnie, odchylił do tyłu.
Offline