Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Hurrein spojrzał na Max'a i potem na budynek.
- Zaraz znajdziemy się przy pewnym zepsutym okienku, który powinien naprowadzić nas prosto do uwięzionych psów.
Odpowiedział pies i szedł dalej.
Offline
Hurrein dochodził powoli do zepsutego okienka budynku. To trochę dziwne, że ludzie jeszcze tego nie zauważyli. Albo zauważyli, tylko nie chciało im się tego naprawiać. Bo po co, myślą, że nikt się tu nie wkradnie. Pies podszedł i uchylił lekko wejście. Rozejrzał się i stwierdził, że nie ma hycli w pobliżu.
- Okej, przetrzymam wam. Wchodźcie...
Offline
Sunny wskoczyła zwinnie. Schowała się za skrzynią i obserwowała. Crystal wskoczyła za Maxem. Zaczęły się rozglądać. Nie było tu przyjemnie. Sunny uśmiechnęła się pod nosem.
- Stare dzieje...
Offline
Hurrein wskoczył do środka i rozejrzał się.
- No... za wiele to się nie zmieniło, poważnie....
Szedł teraz w stronę drzwi, gdzie prawdopodobnie mogły być przetrzymywane psy.
Offline
Sunny ruszyła powoli. Schowała się za skrzynią, przechodzili hycle. Trzymali na uwięzi młodą, czarną husky.
Offline
Przeszli. Sunny i Crystal ruszyły na przód. Weszły to pomieszczenia z psami. Cryssi zajęła się uwalnianiem pozostałych. Sun szukała siostry.
Offline
Sunny przechodziła już na sam koniec. Gdzie Luna mogła być?
Offline