Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Jesienna łąka. Pełno liści, w których można się świetnie zabawić. Kryjówki spotykasz wszędzie.
Offline
*Hurrein przyszedł na łąkę, ponieważ tutaj znajdowało się coś bardzo ważnego dla niego. Wszedł w głąb łąki i po chwili dotarł do miejsca, gdzie znajdował się znicz wykradziony z miasta i kilka kwiatków. Leżała tutaj pochowana matka Hurreina, a dzisiaj mijały cztery lata od jej śmierci. Pies położył niebieski kwiatek i usiadł patrząc się na pochówek z lekkim smutkiem*
Offline
Sunny podeszła do Hurreina. Patrzyła się smutno na znicz.
Offline
*Hurrein popatrzył na Sunny, a potem odwrócił głowę.*
- Tu leży moja matka, mijają dzisiaj 4 lata od śmierci. Czasem tu przychodzę i dbam o pochówek.
*Spłynęła mu jedna łza po policzku, ale zaraz się uśmiechnął.*
- Lubiła niebieski kolor, wiesz?
*Powiedział i mówił dalej*
- Kiedyś na Prima Aprillis chciałem zrobić kawał. Potrzebowałem czegoś co gra i mąki, a to wszystko było w mieście. W tym przypadku w nocy znalazłem wyrzuconą trąbkę i trochę tej mąki. Wróciłem i położyłem obok siebie by potem wykonać zadanie, poszedłem spać. Następnego ranka mama postanowiła zrobić mi kawał, wykorzystała to przeciwko mnie i... pewnie domyślasz się zakończenia...
*Zaśmiał się, ale potem trochę posmutniał*
- Brakuje mi jej szczerze...
Ostatnio edytowany przez Skeet (2013-08-26 12:56:33)
Offline
Sunny uśmiechnęła się i usiadła przy Hurreinie. Była dosyć głęboko zamyślona nad czymś...
Offline
Sunny odwróciła się w jego stronę.
- O początku...
Offline
Sunny wstała i uśmiechnęła się.
- Naszej znajomości...
Offline
*Szli...*
- Ach tak, nad wodospadem wtedy... pamiętam dobrze...
*Przypominał sobie Hurrein*
- Od razu mi się podobałaś, wiesz? Chociaż taki ponury jeszcze byłem, ze poznać nie szło.
Ostatnio edytowany przez Skeet (2013-08-26 15:54:06)
Offline
Pokiwała głową.
- Rzeczywiście, widać nie było.
Zachichotała.
Offline
- A po mnie było widać?
Zapytała nieśmiało Sunny.
Offline